A to woreczek lawendowy. Tego typu najwięcej udało mi się uszyć Wyszywanie zajmuje dużo czasu, ale za to efekt jest zadowalający. Pięknie pachną zasuszone kwiatki lawendy i -jak dobrze pamiętam - moli w domu nie widzieliśmy żadnych.
A to bardzo babski woreczek na drobne kosmetyki. Stoi taki w łazience i świeci swym różem. Ja tam różowy kolor bardzo lubię, tylko używać go trzeba z umiarem i rozsądnie. A materiał, którym jest wyściełany woreczek jest moim ulubionym wzorem do tego typu prac. Niestety skończył mi się już, więc muszę odnaleźć coś nowego, też ładnego.
A to wspomniana przyjemność. Dostałam tę torebkę od mamy. Z takiej mięciutkiej skórki, pakowna, że ho ho, mój ulubiony kolor. Prosta a dla mnie wyjątkowa. Mamusiu - bardzo dziękuję
A na koniec coś dla miłośników spacerów, szurania po dywanie z suchych liści i dróg, których końca nie widać. A ciekawość, co się znajduje dalej jest silniejsza od nas, więc idziemy i idziemy mrużąc oczy, bo jesienne słońce łaskocze w nos.
Trzeba przyznać, że masz talent do woreczków :) , ten, który od Ciebie dostaliśmy, też jest piękny.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że Jaś uwielbia ten woreczek z Kubusiem i Prosiaczkiem.