wtorek, 23 listopada 2010

By włosy czuły się wyjątkowo


Zaczęłam serię ozdób do włosów. Wprawdzie dopiero rozpoczęłam, ale zamierzam się rozwinąć w temacie. Nawet zamówienie jedno spłynęło! Dzięki A. ;)


Dzyń, dzyń, dzyń...

Do Świąt jeszcze długa droga, ale gdzieś tam w oddali słyszę już cichutkie brzęczenie dzwonków. A to znak, że należy zabrać się porządnie do roboty. Jakiej? No jak to jakiej? Rodzina, znajomi będą czekać na kartki od nas, życzenia, pozdrowienia. A kto to wszystko zrobi jak nie ja? Pokażę Wszystko, co dotychczas wydziobałam, a niespodzianką będzie co do Kogo trafi. Może zrobię losowanie? Kto wie?:)I widzicie? Przydały się te wszystkie "śmieci", co je zbieram cały rok. Filce, rafie, wstążeczki, czy kartoniki. Każde z nich znalazło zastosowanie. Nie śmiać się więc więcej z mojego zbieractwa;)
Efekty mojej pracy są sobie tu, cobyście nie myśleli, że wymyślam, a na dobrą sprawę się obijam. Nie, nie. Dowody niezbite:)

Dzyń, dzyń, dzyń. Słyszycie? Znowu gdzieś zadzwoniły:)






A to niestety choinka - feler. Tylko nie chciałam, by smutno jej było, więc przygarnęłam do sesji zdjęciowej. W planie miała to być kartka świąteczna wykonana na drewnie, ze wzorem dumnej choineczki z filcu i pięknymi życzeniami na odwrocie. W efekcie nie dość, że krzywo przyklejona, to jeszcze wcale się dumnie nie prezentuje. Chyba byłam zmęczona tamtego wieczoru. Gdyby ktoś chciał przygarnąć felerną drewnianą kartę niech da znać;)









Ciekawe jakie tam się znajdą życzenia... na pewno dla każdego inne, ale wszystkie piękne.

środa, 17 listopada 2010

Radość picia herbaty

Uwielbiam tę chwilkę dla siebie i męża, gdy Malec śpi spokojnie w swoim pokoiku a my dla odprężenia raczymy się pyszną herbatą lub kawą. Za kawą przepadam mniej, ale co do herbaty... hmmmm bardzo chętnie, zwłaszcza w jesienne chłody. A zwłaszcza lubię pić sobie ten napój z jakiegoś wyjątkowego naczynia. Na pewno jednym z ulubionych jest filiżanka, którą kupiliśmy z Markiem na naszym ulubionym pchlim targu. Jedna dla Niego, druga dla mnie, ale są takie same. O czajniczku już wspominać nie będę, bo parę postów wcześniej zdjęcia są zamieszczone. Muszę jednak przyznać, że często korzystamy z jego dobrodziejstw. A druga moja ulubiona filiżanka to ta, którą dostałam od szwagrostwa. Piękna, bogato zdobiona, taka elegancka. Często mam na nią ochotę:)







Piękną porcelanę ma też moja mama. Niektóre filiżanki należały jeszcze do mojej prababci. Niestety jakoś brakło mi dziś czasu na wykonanie większej ilości zdjęć, wrócę jeszcze do tematu, bo mam wielki sentyment do tych porcelanowych cudności.






A tutaj jeszcze jedna porcelanowa pchełka - perełka. Dostałam w prezencie takie oto naparstki. Zdobią one z dumą moje pudełko z przyborami do szycia. Bardzo dziękuję za ten podarunek.



Życzę wszystkim wielu spokojnych chwil przy odrobinie dobrej herbatki.




poniedziałek, 8 listopada 2010

Artyści

Może niektórzy się ze mną zgodzą, że dziś nie potrzeba wiele wysiłku, by nazwać się artystą. Każą tak na siebie wołać malarze, których obrazów ni jak nie można rozgryźć (ale to przecież ich artystyczna dusza dała swój wyraz), nazywają się tak aktorzy, którzy zagrali epizod w jakimś serialu telewizyjnym, a nawet klown w cyrku rozbawiający dzieci mało wyszukanym żartem. A dla mnie artysta zawsze był kimś wyjątkowym, zupełnie nieprzeciętnym, o wielkim talencie a nie wyuczonych kwestiach, pozach, gestykulacjach i minach. Oglądałam kiedyś wywiad z Jackiem Braciakiem (Jureczka z filmu pt."Edi"). Urzekł mnie. Podczas rozmowy cały czas wypływał jego talent aktorski. Opowiadał jakieś historie, przytaczał dialogi, nawet opowiadał żart tworząc jednoosobowy teatr.
Chciałabym się dzisiaj podzielić zachwytem nad twórczością pewnych osób. Twórczością nie teatralną, ale jakże piękną, niebanalną, pomysłową i estetyczną po prostu.

Wszystkie przykłady pochodzą ze strony http://art-finds.blogspot.com/


Alexander Jansson
. Jest szwedzkim ilustratorem. Jego prace odbieram jako przejaw niesamowitej wyobraźni, dziecięcej niemalże, tylko narzędzia i wykonanie wskazują na to, że człowiek dorosły jest autorem. Świat magiczny, nieco mroczny, zatem ciekawy i tajemniczy.







Kaycee Kennedy. Pięknie przedstawia to, co rodzi się w jej głowie. Wspaniałe ogrody, barwy, bajkowa tematyka, a to wszystko przy pomocy fotografii i programów graficznych. Jak dla mnie pięknie stworzony świat, odpoczywam oglądając takie dzieła.




Betty Pepper. W swoich pracach używa biżuterii, książek i tkanin. Potrafi wyczarować cuda. Dla mnie to są czyste arcydzieła. Wspaniałe efekty estetyczne, precyzja pracy i te fantastyczne pomysły. Nie trzeba słów. Wystarczy obejrzeć.